Zagroda Felicji Curyłowej w Zalipiu, Oddział Muzeum Okręgowego w TarnowieZagroda Felicji Curyłowej w Zalipiu działa jako oddział Muzeum Okręgowego w Tarnowie. W 1978 roku, cztery lata po śmierci słynnej zalipianki, całe obejście wraz z działką kupiła Cepelia (Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego), by pół roku później przekazać je pod opiekę tarnowskiemu muzeum. Zagrodę, czyli budynek mieszkalny, oborę i stodołę, rozmieszczone na planie litery U, postanowiono zachować tu, gdzie stały za życia pani Felicji. W 1981 roku, aby urozmaicić muzeum, na przylegające do posesji pole przeniesiono z innej części Zalipia tzw. chatę biedacką. Cały teren muzeum otoczono plecionym płotem, który zrobiony jest, tak jak boczne ściany stodoły i stojącego za nią brogu. Opiekunką całości została, mieszkająca naprzeciwko, wnuczka zalipiańskiej artystki – pani Wanda Racia. Nauczona malowania przez swoją babcię, zajmuje się dziś nie tylko oprowadzaniem zwiedzających po obejściu, ale również co roku, przed Bożym Ciałem, odnawia zewnętrzne malowidła. Felicja Curyłowa (1904-1974) była artystką niezwykłą. Zajmowała się głównie malowaniem, a malowała na wszystkim, co jej wpadło w ręce – od ścian budynków, przez meble, aż po papierowe szlaczki i dywany naklejane potem pod sufitem albo nad łóżkiem. Oprócz malowania zajmowała się również tworzeniem ozdób z bibuły, barwnych wycinanek (np. dwukolorowych, typu negatyw-pozytyw) czy pergaminowych firanek – zazdrostek. Wpadała też na oryginalne pomysły, jak np. wykonanie kompozycji przedstawiającej orła i dwa jelonki z naklejonych na papier, starannie dobieranych łusek szyszek sosnowych. Jej sława szybko wyszła poza granice wsi i pani Felicja została poproszona o wymalowanie m.in. wnętrza krakowskiego „Wierzynka”, czy jadalni na statku „Batory”, a „Włocławek” produkował ceramikę z zaprojektowanymi przez nią motywami. Felicja Curyłowa, choć najbardziej zasłużona w propagowaniu malowania chat i podtrzymywania tradycji ludowych, nie była osamotniona w swojej artystycznej pasji. Tereny Powiśla Dąbrowskiego, na którym położone jest Zalipie, już w 1905 roku zostały opisane przez Władysława Hickela w piśmie „Lud” jako region, którego mieszkańcy, głównie kobiety, ozdabiają wnętrza malowanymi makatkami lub wręcz malują wprost na bielonych ścianach. Ścienne malarstwo zaczęło rozwijać się pod koniec XIX wieku wraz z końcem kurnych chat. Wcześniej zadymione i okopcone wnętrza były jedynie rozjaśniane paćkami, czyli kolistymi plami wapna zmieszanymi z popiołem drzewnym. Od momentu, kiedy w chatach pojawiły się piece chlebowe z kominami, wnętrza zaczęto ozdabiać bardziej wymyślnymi malunkami, by w końcu wyjść z nimi na zewnątrz. Początkowo używano dwóch barwników – wapna rozrabianego z mlekiem i jajkami jako koloru białego (nim też bielono ściany) oraz sadzy, branej z komina i zakopywanej w celu rozmiękczenia pod okapem, jako koloru czarnego. Za pędzel służył wierzbowy patyk rozbity na końcu młotkiem, a do drobniejszych elementów używano końskiego włosia nawiniętego na patyczek. Z czasem zaczęto stosować też kolor brązowy, uzyskując go z glinki mieszanej z węglem drzewnym i wapnem (pozwalało to otrzymać różne tonacje). Kolor niebieski otrzymywano natomiast, łącząc ultramarynę z wapnem. W latach 40. XX wieku pojawiły się farby proszkowe, które oferowały dużo szerszą gamę kolorów. Styl zalipiański wyróżniał się wielkoformatowymi, kwietnymi kompozycjami o jaskrawych kolorach. Warto jednak podkreślić, iż twórczość każdej z malarek cechował pewien indywidualizm. W muzeum w Zalipiu, tylko stodoła pozostała nietknięta pędzlem pani Felicji. Z kolei drewnianą, pomalowaną na żółto, szalowaną chatę zdobił szlaczek małych, niebieskich kwiatków, i tak jest do dzisiaj. Wchodząc do środka, w sieni, możemy podziwiać malowaną wapnem i sadzą powałę. Jest to, pochodzące z 1914 roku, pierwsze dzieło pani Felicji; gdy je malowała, miała zaledwie dziesięć lat! Z lewej strony sieni mieści się izba biała, również z pomalowanym sufitem, na którym parę lat temu, pod nadzorem konserwatora, wiernie odmalowano kwiaty. Było to konieczne, ponieważ belki stropowe zaatakowały korniki. Potrzebny był remont i wszystkie malowidła trzeba było usunąć, a następnie odtworzyć na podstawie zdjęć. Trudnego zadania podjęła się pani Wanda Racia, jak nikt znająca styl swojej babci – Felicji. Oprócz malunków w izbie białej możemy też m.in. obejrzeć wspomnianego już orła, wykonanego z sosnowych łusek, zobaczyć ręcznie haftowany strój zalipiański i przyozdobione kolorowanymi wycinankami oleodruki z wizerunkami świętych. Z kolei po prawej stronie sieni, mieści się izba czarna, w której stoi pięknie pomalowany piec chlebowy, są tu też włocławskie kafle i ceramika. Na ścianach można podziwiać malowany w kwiaty długi dywan, a w oknach ręcznie robione pergaminowe firanki. Cały dom pełen jest prac pani Felicji, wszędzie wiszą papierowe wycinanki i ozdoby z bibuły. Warto zajrzeć także do obory przerobionej na salę wystawowo-warsztatową, gdzie prezentowane są prace malarskie miejscowych artystek. W stodole z kolei przygotowywana jest wystawa dawnych sprzętów rolniczych. Wizyta w Zagrodzie Felicji Curyłowej nie tylko pozwala nam poznać niepowtarzalną, wciąż żywą zalipiańską tradycję, ale wzbudza też apetyt na dalsze zwiedzanie wsi w poszukiwaniu innych „kwietnych domów”. Zalipie najlepiej odwiedzać w weekend po Bożym Ciele, ponieważ wtedy odbywa się finał corocznego konkursu „Malowana Chata” i wszystkie zewnętrzne malunki są odświeżone. Łatwiej wtedy też obejrzeć wnętrza prywatnych domów i porozmawiać z miejscowymi artystkami, kontynuującymi tradycję malowania na ścianach, ale już współczesnych, murowanych domów, drewnianych chat pozostało tu niewiele. Koniecznie trzeba zajrzeć również do Domu Malarek, w którym mieści się m.in. wystawa zdjęć malowanych zagród, do miejscowego kościoła, pięknie udekorowanego w środku oraz na zalipiański cmentarz, gdzie znajduje się wyjątkowy grób Felicji Curyłowej, ozdobiony przez nią samą malowanymi kafelkami. Pola Rożek Informacje praktyczne1. Adres fizyczny, adres mailowy
Zagroda Felicji Curyłowej
2. Dostępność
3. Oferta kulturalno-rozrywkowa
4. ImprezyCo roku w pierwszy weekend po Bożym Ciele odbywa się finał konkursu dla miejscowych malarek ‘Malowana Chata’ – jest to najlepsza okazja, by zobaczyć malowane zagrody, ponieważ wszystkie mają wtedy świeżo odnowione malunki. 5. Dojazd
6. Baza noclegowa
7. Działalność naukowo-badawczaMuzeum w Zalipiu jest Oddziałem Muzeum Okręgowego w Tarnowie i samo w sobie nie prowadzi żadnej działalności naukowo-badawczej. Publikacje n.t. Zalipia wydaje Muzeum w Tarnowie (n.p. artykuły na temat Zalipia piszą Adam Bartosz, dyrektor Muzeum w Tarnowie oraz Anna Bartosz). W Tarnowie znajdują się też wszelkie archiwa z fotografiami i badaniami. 8. Informacje dodatkowe
|
Więcej zdjęć |